sobota, 12 listopada 2011

Źle się dzieje w państwie Duń... Polskim!

Tym jakże trafnie zmienionym przysłowiu polskim zaczniemy post. Post w którym wyrażę swoją złość. Na co? Kto oglądał wiadomości ten wie co się działo na Placu Konstytucji w Warszawie wczoraj, czyli 11 listopada, w Święto Niepodległości.

Jakby to nazwać? Jest to ułomność pewnej grupy Polaków, którzy szukają okazji by móc się pokazać od jak najgorszej strony! Polscy nacjonaliści się znaleźli. Tak kochają Polskę, że zapomnieli jakie mieliśmy święto.

Wszystko działo się w czasie i po Marszu Niepodległości. Grupka idiotów (bo nie sposób jest ich inaczej nazwać) rzuciła się na policję ot tak.

Wcześniej doszło do różnicy zdań przedstawicieli Antify i grupy rekonstrukcyjnej. Po interwencji policji część anarchistów uciekła i pochowała się w kawiarni (w tym nasi wielcy sąsiedzi -Niemcy) a reszta rzuciła się na policję. Jestem pewien, że wiele tych "obywateli" złoży skargę do sądu bo pobiła ich policja.

To jest przejaw największego idiotyzmu w Polsce, żeby w czasie tak ważnego święta, naszego wspólnego święta, wywołać zamieszki. Jestem tylko ciekaw co robili w tamtym składzie obywatele Niemiec? Szukali guza czy pretekstu?

Skoro moje pokolenie żyje w takim społeczeństwie to ja się boje co będzie za 5, 10, 20 lat.

Do kolejnego postu.
Parysus

2 komentarze:

  1. No tak kurde obiecywali że nas będą bronić ( o policji mówie) itd a bili uczestników Marszu Niepodległość
    To jest chore !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. @Ms.Wik Akurat policja nie biła uczestników marszu tylko bojówkarzy. To różnica.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum